Strony

czwartek, 5 września 2013

Kaka - oficjalna prezentacja



Kaka oficjalnie zaprezentowany 
w Milanie


     Dziś o godzinie 12:00 miała rozpocząć się konferencja prasowa w Mediolanie, zwołana w celu zaprezentowania nowego nabytku Milanu, którym oczywiście jest Ricardo Kaka. Transmitowana była ona na żywo na kanale rosso-nerich na youtube. Rozpoczęła się z kilkuminutowym poślizgiem i trwała niecałe sześćdziesiąt minut, w czasie których Ricky odpowiadał na pytania dziennikarzy. Towarzystwa dotrzymywał mu oczywiście dyrektor generalny Adriano Galliani, który jest obecny obok zawodników przy każdej tego typu okazji.
     Pytania, które padały w trakcie konferencji, nie były wcale żadnym zaskoczeniem. Praktycznie już od przylotu piłkarza do Włoch paparazzi ciągle męczą i proszą go o opowiadanie o tym samym, czyli odczuciach po powrocie po czterech latach do Milanu, ostatnich ciężkich miesiącach w Realu, uczuciach, jakimi darzy rosso-nerich i stosunku do ich kibiców. Nie inaczej było i tym razem.


"Witaj z powrotem w domu, Ricky!"

     Po przywitaniu przybyłych gości pan Galliani szeroko się uśmiechnął i opowiadał o kulisach transferu Brazylijczyka oraz o jego wcześniejszych dokonaniach w klubie. Zaprezentowano nawet film będący kompilacją najefektowniejszych akcji i sukcesów zawodnika. Decyzję o podjęciu rozmów z Realem w ostatniej chwili motywował odejściem Boatenga i przymusem znalezienia kogoś na jego pozycję. Równocześnie wspomniał o tym, że jego powrót nie powinien dziwić, tym bardziej, że zawodnik do Madrytu odchodzić nie chciał. "Dottore" nie chciał jednak rozwijać tego tematu i wracać do spraw sprzed kilku lat. Bo i nie ma sensu. Wszyscy i tak wiedzą, że Kakę sprzedano, bo w Mediolanie potrzebowano pieniędzy, a 65 milionów  proponowanych w 2009 roku przez Real było kwotą astronomiczną, nie do odrzucenia. W swojej wypowiedzi były wiceprezydent odniósł się także do swoich uczuć względem piłkarza, postawił się w świetle zwykłego kibica i wyraził ubolewanie nad tym, kiedy to Kaka opuścił Milan i "osierocił" całą armię fanów. Rozpromieniona twarz dyrektora oraz skłonność do żartów potwierdzały jego słowa na temat ogromnego szczęścia i dumy, którą jest przepełniony po powrocie zawodnika.
     Kaka także ze swojej perspektywy opowiadał o ostatnich nerwowych dniach. Wspominał o tym, że wiedział, że transfer do Milanu z każdą chwilą wydawał się być coraz bardziej możliwy. Opowiadał o negocjacjach, o konsultacjach z żoną i ojcem, który jest jego agentem i o wyrzeczeniach, dzięki którym mógł wreszcie złożyć podpis na umowie. Przypomniał także zabawną sytuację, kiedy to po podjęciu decyzji o przenosinach do rosso-nerich nie mógł się dodzwonić do Gallianiego i ostatecznie dopiąć transferu. Obaj panowie zaczęli wtedy żartobliwie walczyć na argumenty, co rozbawiło całą salę konferencyjną.  
   Ricky mówił oczywiście także o wspaniałych kibicach, którym dziękuje za tak wielkie wsparcie i uczucia, które nie wygasły pomimo przebiegu czasu oraz o rozmowie z Silvio Berlusconim, z którym już się zdążył spotkać, i który serdecznie przywitał go z powrotem w Milanie i życzył mu powodzenia. Następnie zapytany został o gotowość do gry. Całkiem wyraźnie dał znać, że czuje się świetnie, przypomniał, że jeszcze w poprzednim tygodniu grał mecz w barwach Realu i zgłasza pełną dyspozycyjność. Padały także pytania o jego sytuację w Madrycie i o to, czy nie uważa, że został źle wykorzystany, nie dano mu odpowiednio dużo szans, a jak już grał, to nie do końca na swojej nominalnej pozycji. W odpowiedzi dziennikarze usłyszeli kilka zdań na temat problemów z kontuzjami oraz o ogromnej konkurencji w kadrze "Galacticos", głównie ze strony Mesuta Özila oraz Angela di Marii. Natomiast zaprzeczył, aby jakkolwiek przeszkadzało mu ustawienie, którym grał Real (4-2-3-1). Odnosił się także do kwestii dotyczących oceny jego obecnych kolegów z drużyny oraz tematu gry w reprezentacji Brazylii.
     Na koniec któryś z "pismaków" zauważył, że w związku z dołączeniem Kaki do ekipy rosso-nerich, wzrosnąć mogą oczekiwania kibiców wobec klubu. Sam piłkarz odniósł się do tego w sposób  "oklepany" i przewidywalny, obiecując, że da z siebie wszystko, aby spisywać się jak najlepiej. A już chwilę później Galliani podziękował przybyłym gościom i zakończył spotkanie, co tłumaczył brakiem czasu Kaki, który spieszył się na trening. Pomimo to piłkarz wychodząc zdążył rozdać jeszcze kilka autografów i "pstryknąć" kilka fotek z fanami.
     W międzyczasie Gallianiego pytano również o niektóre z pozostałych transferów. Rozmawiano o Boatengu, padło także pytanie o Petagnę i Matriego oraz o jeden z dawnych transferów "powrotnych" w Milanie, czyli o Andriya Shevchenkę. A później również o Keisuke Hondę. Dyrektor skwitował je jednak jedynie uśmiechem i stwierdził, że w trakcie letniego mercato nie ma sensu rozmawiać o transferach zimowych...


Kaka już jest. A Honda?

     Warto na tę sytuację zwrócić uwagę, gdyż część sportowych pism i portali we Włoszech twierdzi, że Milan już podpisał umowę z Japończykiem i na pewno dołączy on do naszego składu w styczniu. Ba, niektórzy nawet uważają, że miał on grać dla rosso-nerich już teraz, bo CSKA ostatecznie zaakceptowało ofertę Milanu, jednak transfer zablokował jeden ze sponsorów moskiewskiego klubu. Nastroje tonuje jednak prezydent Rosjan Yevgeni Giner, który twierdzi, że po rundzie jesiennej Honda otrzyma o wiele więcej ciekawszych ofert niż ta z Mediolanu, co oznacza, że niekoniecznie do nas dołączy. Tak więc wymijająca odpowiedź Gallianiego jest co najmniej zastanawiająca i może okazać się najbardziej intrygującym elementem prezentacji Kaki.



     Słowem zakończenia, od siebie dodam, że Kaka wydawał się być naprawdę bardzo szczęśliwy z "powrotu do domu". Bo właśnie Milanello można nazwać jego domem, tutaj się wychował piłkarsko, tutaj przeżył najpiękniejsze chwile w swoim życiu, tutaj miał wspaniały kontakt ze wszystkimi kibicami, dla których był idolem, i tutaj przyjęto go z otwartymi ramionami ze względu na szacunek i więź. Motywacji mu zabraknąć nie powinno, ze zdrowiem problemów nie ma, wciąż jest cenionym zawodnikiem i posiada niezbędne umiejętności, aby poprowadzić grę Milanu - nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby ugrać w tym sezonie jakiś tytuł!

I tej myśli się trzymajmy!

Forza Milan!

Tomek M.


Cała konferencja prasowa:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz